Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2019

Moda na ankiety i dodatkowy zarobek/ PAID SURVEYS

Obraz
[caption id="attachment_1385" align="alignnone" width="1024"] ankiety,zarobek,pieniądze[/caption] 18% ZNIŻKI 49 USD, 20% ZNIŻKI 59 USD Na samym początku prowadzenia bloga pisałam o ankietach . Kilka lat temu nie było to wcale modne. Nie mówiąc już o dniu dzisiejszym gdzie na każdym kroku widzę ogłoszenie typu ,,zarabiaj na ankietach” Nie dajmy się jednak zwieść pozorom .Czy to na pewno chodzi wypełnianie ankiet ? Przecież zwyczajne wypełnianie ankiet nie wywołuje takiego zamieszania jakie widzimy np. na facebooku pt,,zarabiaj na wypełnianiu ankiet” Nie dajmy się zwieść pozorom. Z mojego kilkuletniego doświadczenia z ankietami wiem, że na ich wypełnianiu da się zarobić . Nic nie sprzedajesz .Co prawda nie będą to duże pieniądze ale zawsze jakiś grosz wpadnie. W ten sposób można uzbierać na kilkudniowy wyjazd wakacyjny, zakupy świąteczne albo na coś na co normalnie szkoda nam kasy. Ja przed zapisaniem się do takiego portalu zawsze sprawdzam regulamin

Praca w UK.

Obraz
Szukanie pracy w UK. Gdy już wiesz , że chcesz mieszkać i pracować w Wielkiej Brytanii czeka Cię trochę spraw urzędowych. Jeśli nie znasz języka będzie Ci trudno co nie oznacza ,że Ci się nie uda. Moja córka zna ten język bardzo dobrze więc nie korzystała z niczyjej pomocy i wszystkie sprawy ogarniała sama. Pierwsze co musisz zrobić to uzyskać tzw NIN -NATIONAL INSURANCE NUMBER bez które nie możesz podjąć pracy legalnie.Jak to zrobić ? Dzwonisz do biura  i mówisz ,że chcesz podjąć pracę i umówić się na spotkanie. Osoba z którą rozmawiasz prosi o Twoje dane,adres itd i wyznacza Ci termin spotkania. Na spotkaniu urzędnik zweryfikuje Twoje dane ,weźmie paszport i to wszystko. Ze spotkania dostajesz zaświadczenie o odbytym spotkaniu wraz ze wstępnym numerem NIN.Od tej pory możesz szukać pracy. Zaświadczenie o odbytym spotkaniu przyjdzie też pocztą .Będzie też informacja o terminie kiedy otrzymasz pełny numer NIN. Gdzie szukać pracy? W Anglii zna

Życie w UK. Szok cenowy w Polsce.

Obraz
Labor Day Sale Minął jakiś czas od mojego ostatniego artykułu ale nie mogłam się zebrać aby napisać coś ,,dobrego”. Nie dlatego ,że nie byłoby o czym bo tu w świecie finansów i polityki dzieje się wiele lecz dlatego , że chyba dostałam jakieś szoku. Ale zacznę od początku. Około połowy lipca wybrałam się do UK. Nie po to aby szukać pracy tylko celem dopełnienia formalności związanych z nauką mojej córki. Rok wcześniej byłam już w UK i wiedziałam już czego mogę się spodziewać. Do wyjazdu podeszłam w sposób zwyczajny czyli jadę załatwiam sprawy i wracam. Jednak mój pobyt trochę się wydłużył , bo nie dostałam biletu powrotnego. Myślę ,że dobrze mi to zrobiło bo przyjrzałam się wszystkiemu z bliska. Jednak to co przeżyłam wpędziło mnie w totalne rozgoryczenie , szok i depresję. Dlaczego ? Tutaj można by wziąć pod lupę wszystko począwszy od zachowania ludzi, dostęp do urzędów, ceny, zakupy itd… Zacznijmy od urzędów. Nie stoisz w kolejce bo ich nie ma. Aby porozmawiać z urzędniki