Inflacja. Czyli jak nie stracić wszystkiego.
Czym tak
właściwie jest ta inflacja?
Inflacja proces wzrostu przeciętnego poziomu cen w gospodarce. Skutkiem
tego procesu jest spadek siły nabywczej pieniądza krajowego.
Czyli za te same pieniądze można kupić co raz mniej dlatego szukamy wartości materialnych które nie tracą na wartości. Nie wkładamy kasy na lokaty z niskim oprocentowaniem tylko szukamy innych alternatyw.(Tutaj udostępniam swój tajny kod dla Tych którzy chcą uratować swoje pieniądze)który Jest również dobry czas na wzięcie pożyczki z dobrym tzn niskim oprocentowaniem.
Czyli za te same pieniądze można kupić co raz mniej dlatego szukamy wartości materialnych które nie tracą na wartości. Nie wkładamy kasy na lokaty z niskim oprocentowaniem tylko szukamy innych alternatyw.(Tutaj udostępniam swój tajny kod dla Tych którzy chcą uratować swoje pieniądze)który Jest również dobry czas na wzięcie pożyczki z dobrym tzn niskim oprocentowaniem.
Rosną ceny
,z dnia na dzień są co raz wyższe. Łapie się na tym ,że przestaje chodzić do sklepu bo nie mogę patrzeć na tą rosnącą drożyznę. Szlak mnie trafia jak widzę że
podstawowe produkty są co raz droższe . Uważam się za osobę gospodarną co
oznacza ,że raczej nie wydaję zbędnie pieniędzy. Zawsze kalkuluję z czego co mogę
zrobić i jak kupować art. spożywcze aby
nie wyrzucać. Niestety ostatnio niczego nie mogę zbytnio przekalkulować
ponieważ prawie każde wyjście do sklepu jest zaskakujące. Bo nigdy nie wiem
jakiej ceny mogę się spodziewać. Nie wiem jak inni ale ja sądzę ,że w tej chwili
inflacja jest bardzo wysoka i jak widzę lub słyszę opinie ,ze inflacja to 1-2% to
mnie trafia. Ceny mieszkań, czynsze, art. Spożywcze ,chemia gospodarcza to
wszystko jest droższe.
Z początkiem
roku wszystko poszło w górę ale moim zdaniem to wszystko zaczęło się z wejściem
+500 na pierwsze dziecko(tutaj polecą gromy). Teraz to jest po prostu kumulacja
ale ja czuję ,że to jeszcze nie koniec.
Niektórzy a
może nawet większość ma więcej pieniędzy w portfelach bo wzrosły wynagrodzenia ,bo jest +500,bo jest
rynek pracownika a nie pracodawcy itd. Jednak ja jakoś nie widzę większej ilości
banknotów na moim koncie. Nawet powiedziała bym ,że widzę odwilż. Czy tak już
będzie? Czy to tylko przejściowe? Któż to wie. Może warto poczekać na wyhamowanie
cen i podwyżkę najniższej krajowej do obiecanych 3000 tysięcy na koniec roku😊
A co wy
sądzicie na ten temat?
Komentarze
Prześlij komentarz